Człowiek-legenda, człowiek-orkiestra. Od czterdziestu lat gra, od dwudziestu – pisze i reżyseruje na niedoścignionym dla wielu poziomie. W polskiej kinematografii jest prawdziwą instytucją. Z równie znakomitym efektem bawi, wzrusza i skłania do refleksji. Jerzy Stuhr to osobistość, jakich w rodzimej kulturze zostało niewiele. Przy okazji wrocławskiego Festiwalu Aktorstwa Filmowego porozmawiał ze mną o Polakach, Czechach i własnej wizji kina.
Całość wywiadu do przeczytania w 23 numerze magazynu Alterpop.