J Blakeson, mało komu znany brytyjski reżyser, do tej pory miał na koncie zaledwie dwa filmy fabularne, bardzo udany thriller Uprowadzoną Alice Creed (2009) i katastroficzną, choć katastrofalną Piątą falę (2016). O wszystko zadbam, najnowsza komedia kryminalna Netfliksa, pozostawało więc sporą niewiadomą i, niestety, okazało się, że z dużej chmury hype’u spadło mało filmowego deszczu.
J Blakeson, nie tylko reżyser, ale i scenarzysta swoich filmów, wstał zapewne któregoś poranka z myślą: trzeba nakręcić komedię kryminalną, w której cwana babka ucierać będzie nosa mężczyznom, a że przy tym wyzyskiwać będzie dokonujących żywota staruszków, to już mniejsza z tym. Bo ona będzie rekinem biznesu, symbolem amerykańskiego snu i żywą reklamą największych zalet kapitalizmu! J Blakeson jak pomyślał, tak też zrobił, ale że scenarzystą i reżyserem jest jeszcze średnio doświadczonym, komedia kryminalna z dużą liczbą wątków i postaci okazała się konwencją, w którą twórca Piątej fali nie bardzo jeszcze umie.
Zgrzyta już sama główna bohaterka. Rosamund Pike to doskonała aktorka, co do tego nie ma żadnych wątpliwości i także w roli diabolicznej Marli Grayson wypada świetnie, ale ta postać chodząca karykatura wszelkich feministycznych idei. Bawią mnie prawicowego utyskiwania na Netfliksa, jakoby to ta platforma odpowiedzialna była za „rozprzestrzenianie się ideologii LGBT”, że tak to ujmę, ale postać Marli naprawdę skupia w sobie wszystkie polit-poprawne absurdy. Z jakiegoś powodu oszukująca biednych staruszków protagonistka jest akurat lesbijką i z jakiegoś powodu nienawidzi mężczyzn. Wszystkich najchętniej by wykastrowała, a każdy mężczyzna na jej drodze – nawet nieszczęsny syn, któremu odebrała prawo do widywania się z nieszczęsną matką – to automatyczny wróg, który nawet jeżeli nic nie robi, to na pewno ma złe zamiary i zaraz będzie chciał podważyć jej pozycję jako kobiety i profesjonalistki. I nawet jeśli w jednej czy dwóch sytuacjach ta postawa kobiety-wojowniczki wypada wiarygodnie i ma uzasadnienie, to jednak w wielu innych momentach wypada groteskowo. Marla staje się jakimś feministyczno-donkiszotowskim tworem, który walczy z mężczyznami nawet tam, gdzie ich nie ma.
A jest jeszcze wątek kapitalizmu – ale nie pytajcie, czy to karykatura, pochwała czy krytyka, bo tego nie wie chyba sam J Blakeson. Z jednej strony z ust pewnego mecenasa (niezwykle charyzmatycznie wykreowanego przez Chrisa Messinę) pada bardzo trafne określenie – „jeśli Twój biznes to nie ucieleśnienie amerykańskiego snu, to nie wiem co nim jest” – z drugiej jednak O wszystko zadbam nie pozostawia żadnych wątpliwości, że Marla ani przez moment nie jest zainteresowana faktycznym dbaniem o dobro podopiecznych. Wręcz przeciwnie – za pomocą sieci kontaktów i zależności jest w stanie doprowadzić do ubezwłasnowolnienia trafiających pod jej kuratelę seniorów, wyprzedać ich majątki, a swoje koszty ograniczać do niezbędnego minimum. Panna Grayson ma jednak pecha, bo gdy trafia na kurę znoszącą złote jaja (w tej roli fantastyczna Dianne Wiest), kura ta okazuje się niezwykle istotna dla pewnego szemranego jegomościa (jak zawsze bezbłędny Peter Dinklage). Z jednej strony zaczyna więc robić się groźnie, z drugiej jednak Blakeson uczynił ze swojej wrednej protagonistki prawdziwą super-anty-bohaterkę, której śmierć się nie ima. Nie dość, że nikt nie jest w stanie przejrzeć jej oszukańczego biznesplanu, to jeszcze nawet bezwzględny bandzior nie stanowi dla niej godnego przeciwnika. Stuprocentowe girl power!
Absurdy scenariuszowe oraz zupełnie niepotrzebnie i nachalnie wciskana ideologia to dwa najsłabsze elementy O wszystko zadbam. Blakeson umie nadać akcji tempo, potrafi też prowadzić aktorów – Pike naprawdę rządzi ekranem, ale Wiest, Dinklage i Messina też pokazują swoje atuty – ale pogubił się na polu narracyjnej i gatunkowej spójności. Wszystko to sprawia, że po seansie dominującym uczuciem jest jednak rozczarowanie. O wszystko zadbam nie można co prawda wrzucić do lekko już nawilgłego, stojącego w najciemniejszym rogu piwnicy kartonu z etykietą „Beznadziejne filmy Netfliksa”, ale już półka z napisem „Filmy Netfliksa, o których nikt nie będzie pamiętał” to idealne miejsca dla dzieła J Blakesona.
6/10
Tytuł: O wszystko zadbam
Tytuł oryginalny: I Care a Lot
Premiera: 19.02.2021
Scenariusz i reżyseria: J Blakeson
Zdjęcia: Doug Emmett
Muzyka: Marc Canham
Obsada: Rosamund Pike, Dianne Wiest, Peter Dinklage, Eiza González, Chris Messina, Isiah Whitlock Jr., Macon Blair, Alicia Witt, Damian Young, Nicholas Logan