Spotkaniom z klasykami takimi, jak Obywatel Kane, towarzyszy atmosfera święta i artystycznego wydarzenia. Nie ma znaczenia, na jakim ekranie – srebrnym czy trochę mniejszym, domowym – rozgrywają się klasyczne sceny. Ważne, że kipi z nich esencja kina, a każdy z tych klasyków znacząco wzbogaca swojego widza.
Bo czymże byłoby współczesne kino bez Obywatela Kane’a? Kim byłby współczesny widz, gdyby nie niezapomniana postać Charlesa Fostera Kane’a, fikcyjnego medialnego magnata z początku XX wieku? To właśnie w filmie Orsona Wellesa obserwujemy zjawisko filmu w filmie – wprowadzenie do historii okazuje się prymitywnym dokumentem, kroniką o niedawno zmarłym potentacie, przygotowaną przez dziennikarzy. Naczelny nie chce jednak słyszeć o biograficznej laurce, dlatego zleca jednemu ze swoich dziennikarzy stworzenie prawdziwej biografii Charlesa F. Kane’a, a przyczynkiem do tego ma być ostatnie słowo zmarłego: różyczka.
Historia wielkiego człowieka opowiedziana jest słowami maluczkich – tych, którzy stali przy jego boku w różnych okresach życia Kane’a. Welles, grający tytułową postać, często ukazany jest właśnie jako olbrzym – na mównicy jako obiecujący polityk, górujący nad siedzącą w fotelu kruchą postacią swej kochanki czy panujący w swej olbrzymiej i groteskowej posiadłości, Xanadu. Nowatorskie w filmie Wellesa było niemal wszystko – opowiadanie historii achronologicznie, stworzenie postaci głównego bohatera na podstawie wspomnień ludzi, którzy go znali, użycie pełnej głębi ostrości ujęć, co było niemal rewolucją i zapoczątkowało nowy trend. Tak tworzyło się kino.
Obywatel Kane nie osiągnął w USA sukcesu: ani komercyjnego ani artystycznego. Pierwowzorem Charlesa Kane’a był jeden z największych wydawców prasowych w historii – William Randolph Hearst. To jego zabiegi doprowadziły do wycięcia kilku scen z filmu, a także do jego słabszej promocji – żadna z gazet Hearsta nie wspomniała o Obywatelu nawet słowem. Nawet to nie przeszkodziło temu obrazowi w staniu się obiektem kultu.
Najsławniejsze dzieło Orsona Wellesa to film-legenda, zjawisko, które żyje własnym życiem już niemal siedemdziesiąt lat. To też kawałek znakomitego kina z naprawdę ciekawymi aktorskimi kreacjami, które stworzyli – jak możecie przekonać się w trailerze – w większości zupełnie nieznani szerokiej publiczności artyści.
To film, obok którego nie można przejść obojętnie. W końcu każdy z nas ma swoją różyczkę.
Tytuł: Obywatel Kane
Tytuł oryginalny: Citizen Kane
Premiera: 01.05.1941
Reżyseria: Orson Welles
Scenariusz: Herman J. Mankiewicz, Orson Welles
Zdjęcia: Gregg Toland
Muzyka: Bernard Herrmann
Obsada: Orson Welles, Joseph Cotten, Dorothy Comingore, Ruth Warrick, Everett Sloane