Gdy pięć lat temu debiutował znakomitą Ojczyzną, jak najbardziej słusznie był wymieniany w gronie tych, którzy stanowić będą o sile Nowego Kina Grecji. Syllas Tzoumerkas kazał na swój drugi pełny metraż czekać dość długo, jednak było warto – Płomień to znakomite, bardzo żywe kino, które ponownie sprawnie łączy wątki problemów rodzinnych z kryzysem państwa greckiego.
Sytuacja, która od kilku lat utrzymuje się w Helladzie stała się katalizatorem tamtejszego kina i fakt ten nie powinien dla nikogo stanowić niespodzianki – filmowcy zawsze reagowali na kryzysy polityczne, ekonomiczne i społeczne, najczęściej opowiadając się po stronie obywateli. Tzoumerkasowi, choć w Płomieniu nie podejmuje się roli sędziego poczynań bohaterów, także bliżej jest do zwykłego śmiertelnika, który staje się główną ofiarą podejmowanych przez dziesięcioleci decyzji politycznych. Główna bohaterka Maria, młoda idealistka pałająca gorącym uczuciem do swego męża, pewnego dnia dowiaduje się o fatalnej sytuacji finansowej swej niepełnosprawnej matki, a jako najbardziej operatywna osoba w rodzinie musi zająć się rozwiązaniem tego problemu. Będąc żoną kapitana statku, z większością przeciwności musi borykać się samotnie, wychowując przy tym trzy owoce namiętnej małżeńskiej miłości.
Najlepszą egzemplifikacją nastroju Marii jest scena, w której bohaterka po raz pierwszy wypowiada się przed grupą wsparcia dla kobiet. W każdym zdaniu i słowie czuć żal i rozgoryczenie, a także niechęć wobec tych, których powinna kochać. Wciąż młoda jeszcze dziewczyna nie może jednak darować swym bliskim, że sama musi zmagać się z ogromnym rodzinnym długiem, a przy tym wychowywać dzieci bez pomocy wciąż nieobecnego męża. Rezygnacja Marii jest metaforą nastrojów panujących w społeczeństwie greckim, które ma dość braku wsparcia ze strony tych, którzy powinni bronić ich interesów i zapewniać im bezpieczeństwo. Ciągnący się od wielu lat kryzys polityczno-ekonomiczny zainfekował greckie rodziny, które niegdyś słynęły z pielęgnowania wielopokoleniowych relacji, a dziś ich członkowie skaczą sobie do gardeł z powodu długów i niedostatku.
Płomień to kino pełne emocji, bardzo różne od tego, które proponują nam inni współcześni greccy filmowcy, tacy jak Giorgos Lanthimos czy Athina Rachel Tsangari. Zaburzenie chronologii narracji i znakomita, żywiołowa kreacja Angeliki Papoulii, która ma wszelkie dane, by zostać jedną z czołowych europejskich aktorek, nadają filmowi Tzoumerkasa dynamiczny charakter i pozwalają uniknąć tak częstej w kinie społecznym demagogii.
Tekst pierwotnie ukazał się w serwisie T-Mobile Trendy w ramach relacji z MFF T-Mobile Nowe Horyzonty.
Zapraszam także do lektury wywiadu z Syllasem Tzoumerkasem, który miałem okazję przeprowadzić podczas ostatniej edycji festiwalu Nowe Horyzonty.
Tytuł: Płomień
Tytuł oryginalny: A Blast
Premiera: 12.08.2014
Reżyseria: Syllas Tzoumerkas
Scenariusz: Syllas Tzoumerkas, Youla Boudali
Zdjęcia: Pantelis Mantzanas
Muzyka: Drogatek
Obsada: Angeliki Papoulia, Vassilis Doganis, Maria Filini, Themis Bazaka, Giorgos Biniaris, Efthymis Papadimitriou