Powieść Ofiara 44 Toma Roba Smitha (skąd nagle wziął się System??) była znakomitym debiutem, który zrobił w świecie współczesnej literatury sporo zamieszania. Wydana raptem kilka lat temu historia seryjnego mordercy dzieci w czasach stalinowskich oferowała nieznane dotąd perspektywę, która odnajdywała przejawy sprawiedliwych postaw w socjalistycznym reżimie. Popularna powieść miała wszelkie dane ku temu, by stać się wielkim filmem, tymczasem dzieło Daniela Espinosy nie zasługuje nawet na miano dobrego. Dlaczego?
Fani książki Smitha jako główną przyczynę porażki wskazują brak szacunku dla literackiego pierwowzoru. I choć nie należę do zacnego grona osób, które Ofiarę 44 przeczytały, wystarczy zapoznać się z kilkoma opiniami na jej temat, by zrozumieć, że historia w niej opowiedziana była dalece bardziej złożona i nieoczywista niż to, co zaprezentował nam Espinosa. System, pomimo swoich 137 minut, ledwie dotyka tematu, o którym mówi, a główne postacie tego dramatu nakreślone zostają powierzchownie i niechlujnie. Przeszłość głównego bohatera, młodego oficera Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR Leo Demidowa, ukazana zostaje w zaledwie kilku krótkich scenach, zaś o jego ukochanej Raisie nie dowiadujemy się praktycznie nic. Burzliwej relacji tej pary brakuje więc tła, które w powieści Smitha było bardzo istotne.
System stara się być dramatem z pogranicza kina społecznego i politycznego, opowiada bowiem o seryjnym mordercy dzieci i nastolatków, którego zbrodnie przez lata były utajniane przez władze sowieckie. Leo i Raisa, we współpracy z szefem prowincjonalnej jednostki milicji, podejmują próbę ujęcia sprawcy, a przy okazji we dwójkę występują przeciwko potężnemu imperium. Skomplikowany, wielowątkowy dramat po kilkudziesięciu minutach zamienia się w kiepskiej jakości kino szpiegowskie, w którym zarówno intryga, jaki i sami szpiedzy okazują się niewystarczająco intrygujący. Tom Hardy i Noomi Rapace robią, co mogą, ale ich papierowe postacie i płytki scenariusz nie dają im możliwości, by odpowiednio zaprezentowali swój talent. Joel Kinnaman w roli bad guya zamiast strachu wzbudza politowanie, zaś Gary Oldman w roli zesłanego na prowincję generała jest zdecydowanie zbyt teatralny i nieprzekonujący. Widać jak na dłoni, że Espinosa od czasu Safe House nie nauczył się odpowiednio prowadzić swych aktorów.
System pochwalić można za mroczną, niepokojącą atmosferę i przekonujące odtworzenie realiów piekła totalitaryzmu, z jednym wyjątkiem – akcentem aktorów. Ten, kto wpadł na pomysł, by posługujący się językiem angielskim bohaterowie kaleczyli go rosyjską wymową, powinien dostać dożywotni zakaz pracy w przemyśle filmowym. Owa wpadka powoduje, że w filmie Espinosy wiarygodność zostaje zastąpiona przez niezamierzoną groteskowość, a System, zamiast stać się klasykiem kina zimnowojennego, jawi się jako gatunkowy Frankenstein – choć składniki były wysokiej jakości, efekt końcowy jest abominacją.
Tytuł: System
Tytuł oryginalny: Child 44
Premiera: 15.04.2015
Reżyseria: Daniel Espinosa
Scenariusz: Richard Price (na podstawie powieści Child 44 Toma Roba Smitha)
Zdjęcia: Oliver Wood
Muzyka: Jon Ekstrand
Obsada: Tom Hardy, Noomi Rapace, Gary Oldman, Joel Kinnaman, Vincent Cassel, Fares Fares, Paddy Considine, Nikolaj Lie Kaas, Agnieszka Grochowska