To już nie czasy, kiedy z cytatów z filmów Woody’ego Allena można było tworzyć całe książki. To też nie czasy, gdy jego dzieła kandydowały do najważniejszych nagród i przyciągały tłumy do kin. To jednak wciąż czasy, w których Allen stanowi uznaną jakość we współczesnym kinie – Nieracjonalny mężczyzna może nie imponuje jak bolid Ferrari, ale jest co najmniej solidnym Volkswagenem.
Od kilku lat filmy Allena nie wybijają się ponad dobrze rozumianą przeciętność, ale też brakuje w jego niedawnym dorobku spektakularnych wpadek. Jego instynkt może nie jest już tak niezawodny jak w latach 70-tych ubiegłego wieku, ale Woody pozostaje mistrzem w wyzwalaniu chemii pomiędzy aktorami, wydobywając z nich nigdy wcześniej nie widziane cechy. Emma Stone od premiery Magii w blasku księżyca jest bystrą, choć nieco naiwną intelektualistką i w kreacji tej wypada na tyle wiarygodnie, że zdziwiłbym się, gdyby w aktorka różniła się od allenowskich postaci choćby o jotę. Joaquin Phoenix jest natomiast kolejną emanacją allenowskiego neurotycznego geniusza, który w niezrozumiały dla wszystkich sposób marnuje swój wyjątkowy potencjał.
Wciela się on bowiem w intrygującego, lecz skonfliktowanego wewnętrznie profesora filozofii, który w stanie najgorszego duchowego upodlenia trafia do prowincjonalnego college’u, ku utrapieniu swojemu, a uciesze studentów i kadry profesorskiej. Abe Lucas intryguje wszystkich, a mimo swojej początkowo odpychającej postawy rozkochuje w sobie dwie bardzo różne kobiety – dojrzałą profesorkę Ritę (Parker Posey) i zafascynowaną filozofią Jill (w tej roli Stone). Obie gotowe są porzucić swoje poważne związki, by toczyć dyskusje o życiu w objęciach wiecznie pijanego neurotyka.
Wszystko zmienia się, gdy podczas jednego ze spotkań z Abe i jego młoda adoratorka podsłuchują rozmowę o nieszczęściu pewnej rozwódki, której przekupny sędzia postanowił odebrać prawa rodzicielskie. Słysząc o problemach nieznajomej kobiety, bohater podejmuje decyzję o podjęciu działań, które mają jej pomóc. Jakich działań? Tego dowiecie się już podczas seansu Nieracjonalnego mężczyzny, ale jedno jest pewne – nie spodziewalibyście się tego po przepitym, depresyjnym wykładowcy.
To właśnie owa przemiana głównego bohatera staje się zalążkiem nietypowej jak na tego typu kino intrygi, która ma w sobie wszelkie cechy noir. Allen w zgrabny sposób ukazuje wysiłki Abe’a, który wreszcie ulega zalotom młodej studentki, jednocześnie ukrywając przed nią swoje – w jego przekonaniu bohaterskie – działania. Gdy wydaje się, że cały plan legnie w gruzach, protagonista z łatwością radzi sobie z problemami. Wciąż jednak pojawiają się detale, które w ostatecznym rozrachunku zadecydują o przeszłości Abe’a. To, w jaki sposób Allen rozwiązuje tę historię, może podobać się nawet najbardziej wymagającym widzom.
Brakuje tu tych doskonale znanych zjadliwych społecznych komentarzy i ciętych ripost, żartów z pogranicza knajpianych pyskówek i inteligenckiej dysputy. Allen spoważniał, a jego bohaterowie mówią coraz mądrzej i – niestety – coraz mniej przystępnie. To wszystko jednak nic nie znaczy, gdyż ten kryzys, choćby wywoływał tęsknotę za latami świetności naczelnego neurotyka Hollywood, oglądamy wciąż z dużą przyjemnością, w duchu licząc, że kolejnym filmem Woody powróci na ścieżkę niekwestionowanego geniuszu.
Tytuł: Nieracjonalny mężczyzna
Tytuł oryginalny: Irrational Man
Premiera: 15.05.2015
Scenariusz i reżyseria: Woody Allen
Zdjęcia: Darius Khondji
Obsada: Joaquin Phoenix, Emma Stone, Parker Posey, Jamie Blackley, Ethan Phillips, Betsy Aidem, Sophie von Haselberg, Kate McGonigle