Danis Tanović, twórca oscarowej Ziemi niczyjej, powraca do tematu wojny i związanej z nią traumy. Tym razem jednak to nie żołnierzy uczynił swoimi bohaterami, a reporterów wojennych. Mam jednak wrażenie, iż tworzeniu scenariusza towarzyszył chaos myślowy Tanovicia, gdyż w zbyt krótkim filmie próbuje powiedzieć zbyt wiele.
Z czego to wynika? Ze specyfiki zawodu głównego bohatera. Mark Walsh jest reporterem wojennym, a przez dwanaście lat widział wiele wojen. Gdy w drugiej części filmu podczas psychoterapii wspomina historie związane z wojną w Libanie czy w jednym z afrykańskich krajów, wątki się mnożą, a fabuła rozmywa.
Wszystko bowiem zaczęło się w Kurdystanie. Colin Farrell i Jamie Sives grają Marka i Davida – parę fotoreporterów, którzy wyjeżdżają w sam środek konfliktu zbrojnego w Kurdystanie, zwanego planem Anfal. Jest rok 1988, a ta część Iraku jest prawdziwym punktem zapalnym. To wymarzone miejsce dla szalonego Marka, który tym reportażem chce przejść do historii. David jednak nie wytrzymuje ciągłego życia pod ostrzałem – chce wracać do ciężarnej żony. Mężczyźni wstrzymują więc pogoń za sławą i ruszają w drogę powrotną. Przebędzie ją jednak tylko jeden z nich…
Do pewnego momentu chronologia zdarzeń nie jest zachowana. Obrazy mieszają się, nie wiemy dokładnie, które z nich są prawdziwe, a które są jedynie halucynacjami rannego Walsha. Ten okres w życiu reportera jest jednak omówiony dość szczegółowo – to zasługa przed wszystkim Branko Djuricia, który w roli dra Tanzaniego bardzo przekonująco mówi o warunkach życia w Kurdystanie. Wydarzenia nabierają chronologii, gdy Walsh wraca do Wielkiej Brytanii. Obserwujemy powrót Marka do normalnego życia, a także jego zmagania z psychologicznymi urazami. Elena Walsh, obserwując pogarszający się stan męża, prosi o pomoc znienawidzonego dziadka – speca od psychoterapii weteranów wojennych. Dopiero on będzie w stanie wydobyć z mężczyzny wszystkie bolesne wspomnienia, doprowadzić do katharsis, dzięki któremu Walsh będzie mógł sobie przebaczyć.
Fabuła rozmywa się właśnie w momencie, gdy poznajemy dziadka Eleny, Joaquina Moralesa, granego przez znakomitego Christophera Lee. Jego rola jest decydująca, jednak generuje pewne scenariuszowe mielizny, za którą można uznać m.in. rozmowę Joaquina z wnuczką, gdy tłumaczy jej swoje czyny z czasów dyktatury Franco. Scena ta nie ma praktycznie żadnego związku z fabułą filmu, jest długa i przegadana. Wspomnienia Marka dotyczące innych wojen rozmywa warstwę ideologiczną filmu – nie wiemy już, czy Tanović chce skupić się na konflikcie kurdyjskim czy analizuje wpływ wojny na psychikę człowieka. Usprawiedliwiający ton wypowiedzi żon (Paz Vega, Kelly Reilly) reporterów jest tym, co chce nam powiedzieć reżyser:
Ci, którzy doświadczyli wojny, na zawsze pozostają ranni – nie fizycznie, a mentalnie. Od nas, ich najbliższych, zależy, czy oni sami sobie wybaczą.
Tytuł: Triage
Premiera: 12.09.2009
Reżyseria: Danis Tanović
Scenariusz: Danis Tanović, na podstawie powieści Scotta Andersona pod tym samym tytułem
Zdjęcia: Seamus Deasy
Muzyka: Lucio Godoy
Obsada: Colin Farrell, Paz Vega, Jamie Sives, Kelly Reilly, Christopher Lee, Branko Djurić