Kino jest pełne paradoksów. Są filmy, które mimo ogromnego rozmachu i gwiazdorskiej obsady nie obchodzą nikogo, ale są też kameralne produkcje, które zostają w widzu na długo. Do tej drugiej kategorii bez wątpienia zaliczyć można – a nawet trzeba! – pełnometrażowy debiut reżyserski Shannon Murphy, Babyteeth. Wprowadzony do polskich kin przez Best Film w sierpniu 2020 roku tytuł był jednym z hitów festiwalu w Wenecji AD 2019, a dziś możemy potwierdzić, że stało się tak nie bez przyczyny.

Babyteeth

Eliza Scanlen, w chwili premiery filmu ledwie 20-letnia Australijka, coraz śmielej poczyna sobie na ekranie, a już rok 2019 można śmiało nazwać przełomem w jej karierze. Jeszcze w Małych kobietkach Grety Gerwig zagrała mniejszą, choć bardzo istotną rolę Beth March, ale już w Babyteeth wcieliła się w stuprocentową protagonistkę o niebywałym wręcz magnetyzmie. Debiut Shannon Murphy opowiada o Milli, nieuleczalnie chorej nastolatce z bogatego domu, która przypadkiem poznaje starszego o kilka lat dilera narkotyków, Mosesa (Toby Wallace). Dwoje ludzi, pomiędzy którymi nie miało prawa nic się wydarzyć, zbliża się do siebie ku przerażeniu rodziców Milli (znana m.in. z Babadooka Essie Davis i jeden z najpopularniejszych dziś australijskich aktorów, Ben Mendelsohn). Moses pokazuje dziewczynie życie poza bańką ochronną, którą wytworzyli wokół niej rodzice, a Milla powoli zakochuje się w niepokornym, żyjącym w biedzie chłopaku.

Babyteeth

Sad teen death movie to już tak naprawdę rodzaj filmowego sub-gatunku, bez którego żaden sezon kinowy nie może się obejść. Produkcje takie jak Gwiazd naszych wina rokrocznie gromadzą liczną widownię, fundując jej zestaw tanich wzruszeń. Ale Babyteeth to nie stereotypowe „sad teen death movie” – to coś znacznie więcej. Debiutująca w pełnym metrażu Shannon Murphy z niezwykłym wyczuciem podchodzi do tematu, nie ulegając pokusie ukazania relacji Milli i Mosesa w stylu „young adult”. Dla nieuleczalnie chorej dziewczyny spotkanie żyjącego poza prawem dilera nie jest tylko pierwszym nastoletnim zakochaniem, ale sposobem na poznanie życia. Kreowana brawurowo przez Elizę Scanlen protagonistka nie jest kruchą istotką, choć mogłoby świadczyć o tym jej zdrowie – gdy Milla poznaje życie poza strefą ochronną wykreowaną przez rodziców, otwarcie przyjmuje każde nowe doświadczenie. Jednocześnie uczy się akceptować chaos, jaki w jej życie – zresztą na zaproszenie jej samej – wprowadza Moses i jego uliczne maniery.

Babyteeth

To chyba największy paradoks Babyteeth, że choć opowiada o bohaterce muszącej być gotową na odejście, pokazuje też tak naprawdę jej narodziny jako młodej kobiety. Film Murphy ma w sobie mnóstwo humoru i afirmacji życia ze wszystkimi jego odcieniami, nawet w momencie jego nieuchronnego zakończenia. Babyteeth to niezwykle stylowa, pięknie nakręcona opowieść o wyjątkowej dziewczynie, która – konfrontując się ze śmiercią – wchodzi w dorosłość na swoich warunkach, nie bacząc na ograniczenia narzucone jej przez chorobę. Zmieniając się ze stłamszonej przez swój stan dziewczyny w prawdziwą, kochającą życie kobietę, Milla zmienia także każdego, z kim zetknie ją los – dotyczy to także nas, widzów, mogących podziwiać tę piękną przemianę bohaterki Babyteeth.

8/10

Tytuł: Babyteeth
Premiera: 4.09.2019
Reżyseria: Shannon Murphy
Scenariusz: Rita Kalnejais

Zdjęcia: Andrew Commis
Muzyka: Amanda Brown
Obsada: Eliza Scanlen, Toby Wallace, Essie Davis, Ben Mendelsohn, Emily Barclay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *