Elizabeth Debicki to jedna z tych aktorek, która nie gra tyle, ile powinna. Albo inaczej: nie gra tyle, ile byśmy chcieli. Na przestrzeni ostatnich lat posiadająca polsko-australijskie korzenie i obdarzona ogromnym talentem aktorka wystąpiła zaledwie w kilku filmach, a ostatnie 24 miesiące to tylko dwa – ale za to jakie! – wpisy w filmowym CV Elizabeth. I choć w tegorocznym Tenet była raczej marionetką, to Obraz pożądania Giuseppe Capodontiego z 2019 roku daje Debicki mnóstwo okazji, by mogła zabłysnąć pełnym blaskiem.
Reżyserem tej produkcji, która dostąpiła zaszczytu bycia filmem zamknięcia ubiegłorocznej edycji festiwalu w Wenecji, jest twórca niespecjalnie znany raczej nie z dorobku filmowego, lecz€¦ teledyskowego. Capodonti realizował wideoklipy dla artystów takich jak Zucchero, Skunk Anansie, Bush, Kelis czy Natalie Imbruglia, dlatego bez wątpienia Obraz pożądania był dla niego okazją do udowodnienia nie tylko, jak radzi sobie z – nomen omen – obrazem, ale też fabułą i narracją. Widzowie zaznajomieni z europejskimi serialami mogli już zresztą wiedzieć, że Capodonti z prowadzeniem narracji nie ma problemu, bowiem w ostatnich latach nakręcił kilka odcinków Suburry i Stacji Berlin, ale praca na planie filmu fabularnego, którego nie zrealizował od 2009 roku (debiut: Podwójna godzina), to jednak zupełnie inna kategoria wagowa. Zwłaszcza, jeśli w obsadzie ma się nie tylko wspomnianą Debicki, nie tylko nagrodzonego Europejską Nagrodą Filmową Duńczyka Claesa Banga (znanego z nagrodzonego Złotą Palmą The Square), ale przede wszystkim Micka Jaggera i Donalda Sutherlanda, dwóch legendarnych artystów, którzy – z różnych powodów – przeszli do historii popkultury. Giuseppe Capodonti nie wystraszył się tego wyzwania i bardzo dobrze zapanował nad tak doborową obsadą i smakowitym materiałem fabularnym.
Właśnie tak: smakowitym, bo Obraz pożądania jest filmowym daniem niezwykle wysmakowanym, zmysłowym, wystylizowanym, choć nie przestylizowanym. Film Capodontiego opowiada o krytyku sztuki Jamesie Figuerasie (Bang), który zostaje zatrudniony przez ekscentrycznego kolekcjonera Josepha Cassidy’ego (Jagger), by pozyskać najnowsze dzieło legendarnego, tajemniczego malarza Jerome’a Debneya (Sutherland). W to wszystko wplątana zostaje także piękna, przypadkowo poznana przez Figuerasa Berenice Hollis (Debicki, tak jak w Tenet wrzucona w świat sztuki), która odgrywa niebagatelną rolę w nawiązaniu relacji z ekscentrycznym Debneyem. Obraz pożądania do pewnego momentu ogląda się jak typowy „heist movie” – jest specjalista, jest zleceniodawca, jest też obiekt, który należy pozyskać. Tyle że główny bohater skrywa zbyt wiele mroku, by historia miała zakończyć się zwykłym „skokiem na kasę” – sprawy komplikują się, gdy w grze pojawiają się zagadnienia takie jak „moralność” i „uczciwość”. Atmosfera się zagęszcza, a Obraz pożądania zamienia się w bardzo sprawnie zrealizowany thriller, z kilkoma efektownymi scenami i całym mnóstwem świetnie napisanych dialogów.
Wszystko wydaje się być na miejscu i choć film Capotondiego ma kilka wyjątkowo mocnych elementów, jak choćby kreacje aktorskie Debicki i Sutherlanda czy świetne zdjęcia Davida Ungaro, to jednak zabrakło kropki nad i, która przemieniłaby Obraz pożądania z thrillera solidnego w znakomity. Jest tu nieco zbyt chłodno i sterylnie, by dać się porwać tej historii – „porwać” to zresztą wyjątkowo niepasujące tu słowo, gdyż akcja rozwija się raczej posuwiście, dlatego fani wartkiej narracji mogą poczuć się zawiedzeni, tym bardziej, że i Claes Bang jako protagonista zdaje się nie prezentować wystarczającej charyzmy. Obraz pożądania najprawdopodobniej nie zyska więc wielu zwolenników i trafi do wąskiego grona odbiorców, ale ci, którzy zdecydują się na seans, nie powinni czuć się zawiedzeni, bo to solidne, wysokiej jakości kino dla koneserów odrobinę mniej dynamicznej rozrywki.
Ocena: 7.5/10
Tytuł: Obraz pożądania
Tytuł oryginalny: The Burnt Orange Heresy
Premiera: 6.09.2019
Scenariusz i reżyseria: Giuseppe Capodonti
Zdjęcia: David Ungaro
Muzyka: Craig Armstrong
Obsada: Elizabeth Debicki, Claes Bang, Donald Sutherland, Mick Jagger