Cassie to ostra zawodniczka. Za dnia pracuje w hipsterskiej kafejce, gdzie potrafi nie obsłużyć klienta, gdy akurat rozmawia z przyjaciółką-szefową. W weekendowe wieczory jednak zamienia się w łowczynię – udając kompletnie pijaną, sama czyni z siebie przynętę na szukających łatwego seksu facetów. Gdy już znajdą się w jego mieszkaniu, Cassie ujawnia swoją prawdziwą naturę, napędzając stracha niejednemu obślizgłemu typowi. Czy robi to dla sportu? Niekoniecznie. Obiecująca. Młoda. Kobieta. to manifest ruchu #metoo, na jaki kobiety od dawna czekały.
Od skandali z Harveyem Weinsteinem, Kevinem Spaceyem i innymi prominentnymi osobowościami Hollywood minęło już wiele miesięcy. W tym czasie ujawniono setki podobnych nadużyć i doprowadzono do skazania niejednego łajdaka. Mentalność wielu mężczyzn zmieniła się, świadomość kobiecej krzywdy po raz pierwszy dotarła tak szeroko, ale też tysiące facetów – lub raczej bydlaków – wciąż w głos śmieje się z postulatów ruchu #metoo, podsumowując sytuację komentarzami w stylu „sama chciała, a teraz wymyśla”. To właśnie na takich quasi-mężczyzn poluje Cassie (fenomenalna Carey Mulligan), kończąca właśnie 30 lat niedoszła lekarka, która z początkowo niewyjaśnionych przyczyn przerwała studia. W miarę rozwoju wydarzeń coraz częściej słyszymy imię Nina, które nosiła najlepsza przyjaciółka Cassie – z początku otrzymujemy ledwie strzępki informacji, półsłówka, które niewiele wyjaśniają, ale skutecznie intensyfikują ciekawość widza. Budowanie napięcia i zagęszczanie intrygi to zresztą bardzo mocne strony filmu Emerald Fennell, zdolnej aktorki (znacie ją choćby jako Camillę Parker Bowles z The Crown) i debiutującej w pełnym metrażu reżyserki.
Postać Cassie to istny samograj – świetne cięte riposty, zadziorny wygląd i nieprzystępny, odpychający wręcz charakter czynią z niej antybohaterkę idealną. Za tą intrygującą kobietą ciągnie się trauma, której nie umiała przepracować, ale zamiast ugiąć się pod jej ciężarem, Cassie wykorzystuje ją jako paliwo dla swojej wendety – po wielu latach od tragedii, jaka spotkała jej przyjaciółkę, kobieta kolejno wyłapuje osoby zamieszane w ten incydent, a jednocześnie kontynuuje swoją krucjatę przeciwko nieuczciwym, wykorzystującym bezbronne kobiety mężczyznom. W miarę rozwoju wydarzeń pierwszy z wątków zyskuje fabularną przewagę nad drugim – to wymierzenie kary osobom odpowiedzialnym za cierpienie Niny staje się priorytetem dla Cassie i choć – nie ukrywam – chętnie zobaczyłbym więcej facetów błagających naszą zdeterminowaną bohaterkę o przebaczenie, skrupulatnie zaplanowana zemsta jest daniem jeszcze smaczniejszym. Choć Fennell romansuje tu subtelnie z nurtem „rape and revenge”, nigdy nie ulega pokusie, by rozpętać na ekranie prawdziwą jatkę. Ani przez chwilę nie pozostawia też wątpliwości, o co tu tak naprawdę chodzi – nie o odstrzelenie kilku winnych facetów, lecz o zapamiętaną na długo nauczkę dla wszystkich tych mężczyzn, którym wydaje się, że mogą pomiatać kobietami, niszczyć ich życia i pozostać bezkarnymi.
Obiecująca. Młoda. Kobieta. to dzieło o potężnym wydźwięku – oglądając znakomity film Emerald Fennell, byłem pod ogromnym wrażeniem tego, jak udanie zrealizowała ona trudny temat, nie popadając jednocześnie w banał i tani dydaktyzm. Bardzo łatwo bowiem trywializować temat molestowania, gwałtu, przemocy wobec kobiet – lekceważąco podchodzą do tego zagadnienia nie tylko mężczyźni, ale bywa, że same kobiety, co zresztą bardzo celnie obrazuje Fennell w jednej z najmocniejszych scen filmu. Obiecująca. Młoda. Kobieta. to niesamowicie udany debiut i szalenie ważne dzieło. Mam nadzieję, że zostanie dostrzeżone i docenione.
9/10
https://youtu.be/vJQgETT33sA
Tytuł: Obiecująca. Młoda. Kobieta.
Tytuł oryginalny: Promising. Young. Woman
Premiera: 25.12.2020
Scenariusz i reżyseria: Emerald Fennell
Zdjęcia: Benjamin Kracun
Muzyka: Anthony Willis
Obsada: Carey Mulligan, Clancy Brown, Jennifer Coolidge, Laverne Cox, Bo Burnham, Alison Brie, Connie Britton, Molly Shannon, Max Greenfield, Chris Lowell, Adam Brody