Zwiastun zapowiadał thriller co najmniej tak wciągający i świeży, jak Uprowadzona Pierre’a Morela, również z Liamem Neesonem w roli głównej. Podobieństw było kilka: teoria spiskowa, europejskie plenery i silna, męska postać, dążąca do przywrócenia normalności w swoim życiu. Jak się okazało, Tożsamości zabrakło jedynie równie dużej dynamiki.
Choć i to stwierdzenie nie do końca oddaje faktyczną sytuację i napięcie, jakie towarzyszy widzom podczas seansu. Intryga budowana jest wyjątkowo sprawnie, jednak wraz z nią rosną oczekiwania odbiorców. Jaume Collet-Serra realizuje wszystkie punkty z listy wciągający thriller, ale jego scenarzyści nie wtórują – wyczekiwany z niecierpliwością finał zupełnie nie współgra z nakreśloną wcześniej historią, a całość rozgrywa się na przestrzeni dziesięciu minut. Na pewno nie tego oczekiwali widzowie.
Historia dra Martina Harrisa, Amerykanina, który ulega wypadkowi samochodowemu w Berlinie, pełnymi garściami czerpie z klasyki kryminału i kina szpiegowskiego. Mamy ścigających protagonistę zabójców, tajemniczą nieznajomą (w tej roli uroczo kalecząca angielszczyznę – Niemka przecież – Diane Kruger), pomagającą głównemu bohaterowi, i niejasną przeszłość bohatera, który po wypadku zaczyna mieć wątpliwości co do swojej tożsamości. I tu zaczyna się jego walka o godność i normalne życie.
Wolta, którą serwują twórcy, wymaga dużej tolerancji dla braku logiki i spójności, dość siermiężnie zmazując dobre wrażenie pozostawione przez pierwszą część filmu. To wciąż dobre kino sensacyjne, ale bez szans na zostanie pozycją wyjątkową.
Tytuł: Tożsamość
Tytuł oryginalny: Unknown
Premiera: 16.02.2011
Reżyseria: Jaume Collet-Serra
Scenariusz: Oliver Butcher, Stephen Cornwell, na podstawie powieści Out of My Head Didiera Van Cauwelaerta
Zdjęcia: Flavio MartÃnez Labiano
Muzyka: John Ottman, Alexander Rudd
Obsada: Liam Neeson, Diane Kruger, January Jones, Aidan Quinn, Bruno Ganz, Frank Langella, Sebastian Koch