Rok 2017 nie był dla mnie filmowo tak intensywny, jak poprzedni. Udało mi się co prawda drugi rok z rzędu wyjechać do Cannes, po raz pierwszy zawitać do Wenecji i nadrobić kilka tytułów podczas stałych wrocławskich imprez filmowych, ale pozafestiwalowo niestety w kinie bywałem bardzo rzadko, większość najważniejszych tytułów roku oglądając po ich premierze na nośnikach lub VOD. Szczególnie zaniedbałem w 2017 roku polskie kino, a przecież tyle dobrego (niedobrego też) się w nim działo (cel na 2018: pierwszy wyjazd do Gdyni). Mam nadzieję, że w nadchodzącym sezonie filmowym wszelkiego rodzaju obowiązki zajmować mi będą nieco mniej czasu, a wizyta w kinie nie będzie wydarzeniem szczególnym, a regularnym zjawiskiem. Być może na początku 2019 roku, gdy omawiać będę miesiące, która lada chwila nadejdą, moja lista wstydliwych braków będzie nieco krótsza.

Póki co mam przyjemność zaprezentować Wam trzecią w historii MyśliWięcOgląda Zacną Dychę, czyli 10 najlepszych filmów w polskiej dystrybucji (kino + VOD + streaming + DVD/BR).


  1. Opowieści o rodzinie Meyerowitz (utwory wybrane) (2017), reż. Noah Baumbach

Cóż poradzić, że mam słabość do Noah Baumbacha i jego neurotycznej wizji świata? W Opowieściach o rodzinie Meyerowitz znowu opowiada o dysfunkcyjnej rodzinie, jej tajemnicach i emocjonalnych patologiach. A jednak u twórcy Mistress America nawet najwięksi popaprańcy zasługują na odkupienie. Szkoda, że najnowszy film Baumbacha trafił tylko do katalogu Netflix.

  1. A Ghost Story (2017), reż. David Lowery

Przedziwny film, bardzo poetycki i filozoficzny, który wszyscy chcieliby uznawać za horror, ale nie mogą, bo za mało tu strachu. Kto by pomyślał, że historia o duchu, w której nie dzieje się zbyt wiele poza samym upływem czasu, może być tak fascynującym doświadczeniem? Polecam przy okazji mój wywiad z reżyserem, który ukazał się w serwisie internetowym dawnego miesięcznika „Film”.

  1. The Florida Project (2017), reż. Sean Baker

Jeden z najbardziej energetycznych filmów roku, głównie dzięki genialnym rolom dzieciaków – z bezbłędną Brooklynn Prince na czele – i Willema Dafoe na drugim planie. Sean Baker potwierdza, że jest jednym z najzdolniejszych reżyserów amerykańskiego kina niezależnego, a że tym razem poradził sobie z wielokrotnie wyższym budżetem, ma przed sobą świetlaną przyszłość także w nieco bardziej wymagających produkcjach. Przy okazji polecam także swój esej o filmach Bakera w grudniowym „Kinie”.

  1. Zabicie świętego jelenia (2017), reż. Yorgos Lanthimos

Jeszcze jeden film Lanthimosa i jeszcze jedno niesamowite filmowe doznanie. Zabicie świętego jelenia, podobnie jak poprzednie dzieła Greka, wystawia emocje widza na ciężką próbę i porusza jeden z najistotniejszych wątków twórczości Lanthimosa: kwestię moralności. Znakomita role Colina Farrella i partnerującej mu Nicole Kidman. Zabicie€¦ przeraża formą (ta muzyka!) i treścią. Pełna recenzja.

  1. Toni Erdmann (2016), reż. Maren Ade

Jeden z hitów festiwalu w Cannes w 2016 roku, zupełnie niespodziewanie, bo to w gruncie rzeczy klasyczny w formie komediodramat. Film Maren Ade jest za to znakomicie napisany i rozpisany na poszczególne role, nic dziwnego więc, że był największym zwycięzcą wrocławskiej gali Europejskich Nagród Filmowych 2016 (najlepszy film, reżyser, scenarzysta, aktor i aktorka), a także zdobył nominacje do Oscara i Złotego Globu. Mimo blisko trzygodzinnego metrażu Toniego Erdmanna ogląda się wybornie.

  1. Thor: Ragnarok (2017), reż. Taika Waititi

Cały czas zabieram się za recenzję tego cudownie nienormalnego widowiska, bo uważam, że Taika Waititi zasłużył na list miłosny ode mnie. Z każdym kolejnym filmem darzę bowiem tego szalonego Maorysa coraz większym fanowskim uczuciem.

  1. Blade Runner 2049 (2017), reż. Denis Villeneuve

Nie tyle film, co zjawisko, wizualne przeżycie, które trudno opisać słowami. Spróbowałem jednak to zrobić w tej oto recenzji.

  1. The Square (2017), reż. Ruben Östlund

Zasłużona Złota Palma. Film pełen niezwykle celnych spostrzeżeń nie tylko na temat sztuki współczesnej, która staje się punktem wyjścia dla opowieści o szwedzkim społeczeństwie i zupełnie międzynarodowych relacjach międzyludzkich. The Square zaludnia galeria osobliwości: pyszałkowaty dyrektor galerii sztuki, samozwańczy mistrzowie marketingu, kiepska dziennikarka o niskiej samoocenie i jeszcze kilka innych indywiduów. Östlund znowu celnie i słodko-gorzko opowiada o kondycji ludzkości.

  1. La La Land (2016), reż. Damien Chazelle

Dwa seanse w kinie, bodaj trzy lub cztery na domowych nośnikach – La La Land zachwyciło mnie już podczas premierowego pokazu na Camerimage, a z każdym kolejnym obejrzeniem rozkochiwało mnie w sobie coraz bardziej. Dziś soundtrack z La La Land jest stałym elementem mojej samochodowej płytoteki, a film Chazelle’a zajmuje poczesne miejsce wśród dzieł filmowych, które oceniłem na „dziesiątkę”.

  1. Manchester by the Sea (2016), reż. Kenneth Lonergan

Walka o pierwsze miejsce była zacięta i choć La La Land obejrzałem wielokrotnie, a Manchester by the Sea jak dotychczas tylko raz, to palmę pierwszeństwa przyznałem dramatowi Lonergana. W moim odczuciu to właśnie Manchester by the Sea najbardziej zasługiwało na oscarowy triumf, bowiem jest filmem tak dalece angażującym widza emocjonalnie, że jeszcze długo nie pozwala mu zapomnieć o wstrząsie, jakiego doznaje się podczas seansu. To nie są złe emocje, to emocje przenikające do wnętrza ludzkiej duszy, wstrząsające, pierwotne, inwazyjne. Emocje, których nikomu nie życzylibyśmy przeżywać w rzeczywistości, ale które czynią nas lepszymi ludźmi, gdy doświadczamy ich w kinie. Każda żywa istota powinna obejrzeć ten film.


W polskiej dystrybucji w 2017 roku znalazło się także mnóstwo innych, szalenie ciekawych tytułów, dla których zabrakło miejsca na powyższej liście. Zacna Dycha niestety nie mieści więcej niż 10 tytułów, ale jeśli chcecie znać to, co w 2017 roku w polskiej dystrybucji było najlepsze, koniecznie zapoznajcie się też z poniższymi tytułami.

  • American Honey (2016), reż. Andrea Arnold
  • Aquarius (2016), reż. Kleber Mendonça Filho
  • Captain Fantastic (2016), reż. Matt Ross
  • Dunkierka (2017), reż. Christopher Nolan
  • Fantastyczna kobieta (2017), reż. Sebastián Lelio
  • Ja, Olga Hepnarova (2016), reż. Petr Kazda, Tomás Weinreb
  • Klient (2016), reż. Asghar Farhadi
  • Kobieta, która odeszła (2016), reż. Lav Diaz
  • Król Artur: Legenda miecza (2016), reż. Guy Ritchie
  • Martwe wody (2016), reż. Bruno Dumont
  • Mięso (2016), reż. Julia Ducournau
  • Pokot (2017), reż. Agnieszka Holland
  • Sieranevada (2016), reż. Cristi Puiu
  • Split (2016), reż. M. Night Shyamalan
  • To (2017), reż. Andy Muschietti
  • Uciekaj! (2017), reż. Jordan Peele

Być może Zacna Dycha wyglądałaby inaczej, gdyby udało się obejrzeć kilka najlepszych tytułów z Polski (w tym – nomen omen – Najlepszego Łukasza Palkowskiego), ale i tak zapoznałem się z większością ważnych ubiegłorocznych tytułów. Kilka spośród najlepszych obejrzanych przeze mnie filmów będzie miało premierę lada dzień/tydzień, dlatego zapewne znajdą swe miejsce w Zacnej Dysze za rok 2018. Obyśmy za rok wszyscy mieli ból głowy przy układaniu podobnych list – nie z powodu niedoboru, lecz nadmiaru dobrego kina.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *